Rdza w zbiorniku paliwa?
Zardzewiały zbiornik paliwa w motocyklu
Korozja zbiornika paliwa, czyli problem z rdzą w zbiorniku paliwa pojawia się dość często. Dotyczy zwłaszcza pojazdów zabytkowych, których właściciele reanimują je i próbują wcielić w nie drugie życie. Niestety spotkać też może to motocykl bardziej współczesny, który został pozostawiony na zbyt długi okres czasu w garażu, a przed postojem zbiornik paliwa nie został napełniony paliwem.
Pierwszy raz stanąłem przed takim problemem, gdy przyjechał do mnie do serwisu motocykl GPZ 750 z 1984r. Cały bak w środku pokryty był płatami osadów i rdzy, które się kruszyły, łuszczyły i odchodziły masowo. Później była stara Vespa, której zbiornik też był w opłakanym stanie, a obecnie reanimuję zbiornik od Horneta, który zbyt długo stał w garażu i zardzewiał. Zacząłem wówczas przeczesywać Internet w poszukiwaniu skutecznej metody do walki z takim problemem. Na wielu forach jest cała masa rad – jednakże nie wszystkie są moim zdaniem dobre i właściwe, a do tego większość z nich rozwiązuje problem tylko połowicznie. Na podstawie zdobytych doświadczeń opiszę sposób poradzenia sobie z rdzą w baku, który daje długotrwały i pewny efekt.
Usunięcie rdzy
Pierwszą czynnością po zdemontowaniu zbiornika paliwa, jaką należy wykonać to odkręcenie/zdemontowanie wszystkich elementów i urządzeń jakie są w nim, a są demontowalne, zwłaszcza: kranik, czujnik poziomu paliwa (foto), korek. Teraz można przystąpić do usunięcia luźnych i odpadających kawałków korozji z wnętrza zbiornika. W Internecie wiele jest rad czego jest dobrze użyć w tym celu; drobnego żwiru, tłuczonego szkła, terakoty – ja uważam, że są to kiepskie rozwiązania. Wszystkie te rzeczy są bardzo twarde, kruche i pylą. Ponadto z uwagi na konstrukcję większości zbiorników (kielich przy wlewie oraz tulejka przy kraniku) niemal niemożliwym jest wysypanie później ze zbiornika wszystkiego co wsypaliśmy. Moim zdaniem najlepsze w tym celu jest coś metalowego; na przykład nakrętki M6 lub M8. Jeżeli nie będziemy mogli ich wysypać ze zbiornika, zawsze będzie można użyć teleskopowego chwytaka magnesowego (magnesu teleskopowego) do usunięcia tych nakrętek, które nie chciały wypaść.
W każdym razie sama technika usuwania pierwszej warstwy rdzy jest prosta: wsypujemy 1-2 garści nakrętek, zatykamy otwory szmatą folią lub czymkolwiek innym następnie tańczymy z bakiem Oberka przez 10 minut. Na forach pojawiają się pomysły z przywiązaniem zbiornika do betoniarki, jednakże uważam to za przerost formy nad treścią. Chodzi nam tylko o usunięcie tych najbardziej luźnych elementów rdzy, a nie o wyszlifowanie wnętrza zbiornika tak, żeby aż nam lakier odpadł od zewnętrznej strony.
Jeśli mamy możliwość dobrze jest też potraktować wnętrze zbiornika jakąś żrącą chemią. Pamiętać jednak należy, że trzeba będzie go potem wypłukać i wysuszyć. Suszenie zbiornika nie jest łatwą sprawą (z uwagi na wspomniane wcześniej kielichy). Zazwyczaj cała woda nie chce wylecieć i trzeba ją jakoś stamtąd usunąć. Po wylaniu wody można spróbować wcisnąć do zbiornika szmatę, żeby wytrzeć jej resztę, a później przepłukać denaturatem i osuszyć sprężonym powietrzem. Denaturat wiąże się z wodą, a sam szybko odparowuje. W każdym razie zbiornik musi być idealnie suchy.
Zabezpieczenie przed korodowaniem w przyszłości
Zbiornik paliwa, który wcześniej korodował, nawet jeśli usuniemy z niego rdzę metodą mechaniczną czy też chemiczną, będzie miał skłonność do rdzewienia też w przyszłości. Dlatego dobrze jest zabezpieczyć go przed powstawaniem ognisk rdzy w przyszłości. Dokonać możemy tego poprzez pomalowanie wnętrza zbiornika specjalnie przystosowaną do tego celu farbą – odporną zarówno na paliwa, jak i inne substancje ropopochodne. Gwarantuje to długotrwały efekt antykorozyjny oraz zapewnia czystość w baku. Polecam farbę do zardzewiałych zbiorników. Po zmieszaniu wszystkich trzech składników otrzymamy 250 ml gotowego roztworu, który spokojnie wystarczy na pomalowanie przeciętnego motocyklowego zbiornika paliwa. Zatykamy wszystkie otwory jakie są w baku gumowym korkiem albo zwiniętą szmatą (lub jak ktoś ma inny pomysł, to też może być), wlewamy owe 250 ml naszej mikstury i rozprowadzamy ją dokładnie wewnątrz baku poprzez zatańczenie starego indiańskiego tańca deszczu. Jeśli uznamy, że zbiornik dokładnie pokryty został naszą farbą wylewamy jej nadwyżkę (o ile jest to możliwe i pozwala na to konstrukcja zbiornika) i odkładamy tak pomalowany bak na co najmniej 72 godziny (w przypadku temperatury otoczenia 20 st. C). Po tym czasie farba powinna stwardnieć i zbiornik będzie już trwale zabezpieczony przed rdzą. (zdjęcia)
Usuwanie rdzy ze zbiornika paliwa – renowacja zbiornika paliwa
Jeśli posiadasz zbiornik do reanimacji, a nie masz czasu lub możliwości pomalowania go, zapraszamy do kontaktu z Serwisem motocykli MOTOMIK i skorzystania z naszej usługi usunięcia rdzy z baku.
Mój motocykl odratował preparat firmy forte: https://www.forte-nwe.pl/produkty/oczyszcza-wtryskiwacze-i-dysze-w-gaznikach
który oprócz wyczyszczenia samego zbiornika, przyniósł kilka innych korzyści 🙂