GPZ 750 84’r


silnik GPZ 750 - kolektoryMoże i GPZ 750 z wczesnych lat 80′ nie jest jakimś bardzo spektakularnym motocyklem, nie budzi zachwytu i podziwu, jednakże zawsze sprawia mi radość przywracanie do życia takich zaniedbanych pacjentów, na których inni już postawili krzyżyk. Trzeba pamiętać, że osiągi tego czterocylindrowego, rzędowego silnika z fabryki Kawasaki były naprawdę imponujące w czasach, gdy na naszych polskich drogach królowały Małe oraz Duże fiaty. Pewien posiadacz, niemal zabytkowego tegoż to motocykla, Kawasaki GPZ 750 z roku 1984, chciał na nowo zacząć nim jeździć. Ktoś polecił mu nasz serwis, celem ożywienia maszyny.

Motocykl przywieźliśmy na lawecie z blaszanego garażu – na pierwszy rzut odekiel GPZ 750ka stan nie był tragiczny: trochę przykurzony, ale nie przedstawiał żadnych specyficznych znamion tego, iż stał w tym garażu więcej niż parę miesięcy. Właściciel powiedział nam, że stał on od dłuższego czasu i prosi by przygotować go do jazdy. Praca wydawała się prosta i standardowa: wymiana paliwa, oleju wraz z filtrem, kontrola luzów zaworowych, czyszczenie oraz synchronizacja gaźników, wymiana oleju oraz uszczelniaczy w przednim zawieszeniu (jak to bywa zwykle z motocyklami, które ponad rok stoją nie używane). Jedyną komplikacją na jaką natrafiliśmy był ukręcony gwint od świecy – po konsultacji z właścicielem postanowiliśmy zdjąć głowicę celem przeprowadzenia jej pełnego serwisu, sprawdzenia pierścieni oraz wymiany łańcuszka rozrządu.

Niespodzianką okazała się dla nas naklejka, którą znaleźliśmy pod kanapą – widniały na niej dane dotyczące ostatniej wymiany oleju:

naklejka o wymienie oleju– Data wymiany: 26 czerwca 2004liczniki GPZ 750

– Stan licznika: 64 829 km

Rzecz jasna spojrzeliśmy od razu na licznik, a tam przebieg: 65 244km.

Zatem motocykl, przez ostatnie niespełna 10 lat nie przejechał nawet 500 km. Od razu stało się jasne, że układ paliwowy będzie stanowił większy problem niż się spodziewaliśmy. Jak by tego było mało, właściciel motocykla 10 lat temu naprawiał zbiornik paliwa poprzez zalepienie dziury cyną – w całym układzie paliwowym stworzyła się gruba warstwa osadu, który wyglądał jak rozpuszczona przez benzynę kalafonia, która przywarła do wszystkiego niczym smoła. Żeby oczyścić układ paliwowy trzeba było:

>- Zrobić pełny serwis gaźników: rozebrać je na części pierwsze, wymienić wszystkie elementy jakie się da, a pozostałe oskrobać z owej smoły.

usówanie rdzawego nalotu 1usówanie rdzawego nalotu 2– Rozebrać i wyczyścić zbiornik paliwa – rozebrać, ponieważ owa smoła tak zalepiła wszystkie powierzchnie oraz otwory, że nawet nie dało się kluczyka w zamku przekręcić (cały był sklejony i zastygnięty). Kranik utracił swoją drożność, czujnik paliwa zastygł w bezruchu… Wewnętrzną powierzchnię zbiornika wypłukaliśmy chemią, kranik naprawiliśmy przy użyciu zestawu naprawczego, czujnik poziomu paliwa wyczyściliśmy chemią oraz szczotką drucianą.

naprawion gwint świecy w glowicyW między czasie głowica została oddana do regeneracji. Została splanowana, gwint świecy został naprawiony, zawory dotarte.

Po poskładaniu silnika, zagadał on bez najmniejszego problemu. Dobra nowina – serce motocykla bije 🙂

Niestety przednie zawieszenie okazało się trudniejsze do zrobienia, niż się wydawało. Rury skorodowały, opcje jakie są dostępne naprawienia ich to: wymiana na nowe (cena nowych rur w Kawasaki jest zaporowa), oddać do ponownego chromowania lub kupić używane w dobrym stanie np. na Allegro. Ponieważ właściciel stwierdził, że skorzysta z opcji trzeciej, motocykl wrócił do niego z nie zrobionym zawieszeniem – dostępność części do tego modelu jest niska i trzeba „polować” na nie na Allegro.

Rzecz jasna powymienialiśmy takie rzeczy jak gumowe wężyki, które już dawno się porozsypywały, wszelkie płyny jakie się w motocyklu znajdują, świece, przewody WN oraz fajki oraz wszystkie inne części eksploatacyjne, których czas już nastał.

Miała być standardowa naprawa regulacyjno konserwacyjna, a zrobiło się z tego odrestaurowanie motocykla. Prace w prawdzie nie zostały w pełni zakończone, jednakże motocykl stał się jeżdżącym uczestnikiem wrocławskich dróg. Mamy nadzieję, że nie trafi na kolejne 10 lat pod klucz, tylko będzie dzielnie woził swojego właściciela.

Może Ci się również spodoba

3 komentarze

  1. Michał pisze:

    Witam , mam pytanie – czego dokładnie użyliście do płukania zbiornika paliwa ?
    Pytam bo przerabiam takiego kawasaki na cafe racera i dokupiłem zbiornik od starego shadowa , niestety jest w nim sporo korozji pozdrawiam Michał

  2. Lukasz pisze:

    Witam powiedz mi prosze ze znasz luzy zaworowe do tego sinika bo tworzę projekt wlasnie z tego motocykla i za zadne skarby nie moge znalesc luzow byl bym bardzo wdzieczny jak bys mi pomogl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *